Gościnnie

Gościnnie

HUBERTUS CHOMENTÓW 2 - 3 KS MAGNUSZEW

HUBERTUS CHOMENTÓW 0 - 2 SKARYSZEWIANKA SKARYSZEW

Drugim rozegranym na naszym boisku spotkaniem był mecz Hubertusa ze Skaryszewianką. Piłkarze Chomentowa rozpoczęli nim rundę rewanżową. W pierwszej serii gier nie mieli szczęścia i przegrali wszystkie mecze. Niestety już w szatni zaczęły się schody dla Hubertusa. W klubie zjawiło się tylko 9 zawodników co spowodowane było chorobami , więc nasi piłkarze nie mogli liczyć na zmiany. Musieli przygotować się i tak rozłożyć siły, by wystarczyło ich na 60 minut spotkania. Niestety tego meczu nie można zaliczyć do udanych. Jak już wiemy stan murawy pozostawiał wiele do życzenia. Po stoczonej przez żaków walce trawa była zryta, a w niektórych miejscach stała woda. Zawodnicy robili wszystko by podczas gry utrzymać się na nogach. Nie trzeba było faulu by piłkarze leżeli na murawie. Błoto i kałuże sprawiły, że zawodnicy nie byli w stanie kontrolować piłki, która miejscami po porostu stawała na boisku. W pierwszej połowie spotkania nasz bramkarz nie zdołał obronić strzału skaryszewianki i na przerwę goście schodzili z minimalną zaliczką. Po ponownym rozpoczęciu gry nadal nie jesteśmy w stanie utrzymać piłki na dłużej. Nerwową atmosferę można zauważyć też w zachowaniu naszych zawodników, którzy komentują i krytykują grę swoich kolegów z drużyny. Drugą połowę gramy w osłabieniu ponieważ po brutalnym faulu sędzia ukarał Dawida Śledzia dwuminutową karą. Piłkarze Hubertusa nie mogą znaleźć wspólnego języka na boisku. Na dwie minuty przed końcem spotkania piłka ląduje w naszej bramce po raz drugi. Na wynik meczu miał wpływ zarówno zły stan murawy, niska frekwencja jak i niezgranie naszych zawodników. Trzymamy kciuki za następne spotkanie, które już w najbliższą sobotę o 12.

HUBERTUS CHOMENTÓW 3 - 5 ZWOLENIANKA ZWOLEŃ

Sobotnie rozgrywki na własnym boisku rozpoczynał mecz żaków, którzy grali przeciwko zespołowi ze Zwolenia. Niestety spotkanie już od pierwszych minut nie toczyło się po naszej myśli. Nasi zawodnicy grali bardzo ostrożnie, nie czuli się pewnie, a wszystko przez stan boiska, które po tygodniowych opadach bardziej przypominało gąbkę niż murawę z prawdziwego zdarzenia. Spotkanie zaczyna się bardzo spokojnie, zawodnicy starają się wyczuć śliską murawę, jednak obawiając się kontuzji nie decydują się na agresywną grę. Spotkanie toczy się na naszej połowie, czego rezultatem jest strata bramki. Przeciwnicy zachęceni celnym strzałem nadal grają bardzo ofensywnie. Na rezultat nie trzeba długo czekać - po drugiej przerwie w wyniku dwóch szybko przeprowadzonych akcji tracimy 2 gole. Przegrywamy już 3.0. Pierwszy celny strzał dla naszej drużyny oddaje Patryk Jakubiak, bramkarz Zwolenianki nie miał żadnych szans. Drużyna powoli budzi się z letargu. Kolejnego gola dla nas strzela nasz obrońca Filip Domagała, który świetnie prowadzi piłkę przez całe boisko. Brawa dla Filipa należą sie nie tylko za punkt dla nas ale i za świetną grę w obronie. Niejednokrotnie w tym spotkaniu przerywał akcje przeciwników i nie pozwalał na oddanie strzału. W ostatnich 15 minutach spotkania ponownie dominuje Zwolenianka. Piłka trafia w naszą bramkę dwukrotnie. Raz po dobrze przeprowadzonej akcji i raz na skutek stałego fragmenu gry po zagraniu ręka naszego zawodnika. Ostatniego gola w tym meczu strzela tuż przed końcowym gwizdkiem Dawid Lis. Ostatni mecz rundy jesiennej przegrywamy 5.3. Podsumowując cały sezon trzeba jednak przyznać, że najmłodsza drużyna zrobiła bardzo duże postępy. Coraz częściej obserwujemy na boisku przemyślane akcje naszych napastników. Widać że treningi przynoszą rezultaty. Teraz zostaje nam czekać na następne rozgrywki naszych najmłodszych piłkarzy.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości